prowadząc życie osoby spokojnej i bezkonfliktowej z czasem nagromadza się we mnie zbyt wiele energii, uwalniam ją za pomocą krzyku, gdzieś na odludziu. Czasami w towarzystwie wywołujemy w sobie donośny śmiech, daje nam to swoiste odprężenie. Ale nigdy nie stosowałem krzyku w walkach słownych, kłótniach czy nawet w rozmowach z przełożonym.
↧